Na poczatku był chaos, i podobno z tego chaosu coś się wykluło. Bóg zagrzmił w gryf swojej gitary i coś trzasnęło. We wszystkich kierunkach wybiły superstruny, które trzymają [wg niektórych zsiwiałych fizyków] nas wszystkich przed ostatecznym rozpadnięciem.
Struny to poczatkowy etap naszej podróży, to tu powstaje drganie przez muśnięcie kawałkiem naszego stale niszczącego się ciała. No i drga. Na skutek skomplikowanych praw zorganizowanych przez Faradaya, Maxwella i innych jegomości magistrów, drganie zamienia się magicznie w prąd. To tu trafiamy na pierwszy etap, jakim zajęła się nasza strona:
Jeżeli nie interesują Cię schematy, a bardziej artykuły zapraszam do działu artykułów: tutaj - dział artykułów/poradników.
www.tremolo.pl - reklamka największej polskiej strony o elektronice gitarowej - tworzonej... przez jedną osobę. Może ktos by chciał ją wesprzeć...
Struny to poczatkowy etap naszej podróży, to tu powstaje drganie przez muśnięcie kawałkiem naszego stale niszczącego się ciała. No i drga. Na skutek skomplikowanych praw zorganizowanych przez Faradaya, Maxwella i innych jegomości magistrów, drganie zamienia się magicznie w prąd. To tu trafiamy na pierwszy etap, jakim zajęła się nasza strona:
Jeżeli nie interesują Cię schematy, a bardziej artykuły zapraszam do działu artykułów: tutaj - dział artykułów/poradników.
www.tremolo.pl - reklamka największej polskiej strony o elektronice gitarowej - tworzonej... przez jedną osobę. Może ktos by chciał ją wesprzeć...
Komentarze